sobota, 20 października 2012

Fotky!

Siemaneczko!
Post będzie o zdjęciach, które ostatnimi czasy baaardzo polubiłam;D
Zaczęło się od tego, że kilka miesięcy temu byłam ruda i chciałam mieć jakieś zdjęcia -tak ogólnie. A to, że byłam ruda świetnie się składało, bo pewna dziewczyna kochająca fotografię, chciała "rudą modelkę".
Ja i modelka? Hahahahahah! Z moją figurą i twarzą -niekoniecznie;) Ale stwierdziłam, że mogę sobie iść, najpiękniejsze zdjęcia nie wyjdą, ale chociaż będę miała ja jakieś na pamiątkę i ogólnie, a ona jak chciała.
I od tamtego czasu chodziłam wiele razy na zdjęcia -z różnymi osobami, które mi to proponowały. Generalnie bardzo zmieniłam podejście do siebie -teraz już nie uważam i nie użalam się nad sobą "jaka ja nie jestem -brzydka, gruba, krzywa" -doszłam do wniosku, że każdy jest ładny na swój sposób, każdy ma "to coś", trzeba siebie zaakceptować -zmienić to co można (czyli ja np. chciałabym ważyć ok.50 kg, więc mogę się odchudzać -i to robię, bo to akurat do mojego wzrostu 1,64;) i po prostu być sobą -nie zmieniać na siłę ani wyglądu ani charakteru. Dlatego też wstawiam moje zdjęcia z różnych okoliczności: sesje indywidualne czy z kimś, wyjazdowe czy takie "moje spontaniczne";) Pamiętajcie bądźcie sobą! Możecie i jak najbardziej piszcie swoje opinie, uściski!;) 

Z serii wyjazdowych;)

Tak samo -autokar z Miśką;)

Dziewczęco-klasowe, no i nasz przewodniczący na czele;)

Też z wyjazdowych;)

To też;)

No i to -Praga;)

Sesyjne;)

Sesja z Kingą;)

I tu;)

To też;)

Znów wyjazdowe;)

Znów sesja;)

I to też;)

Teeeż;)

I to;)

A to spontaniczne -śmieję się jak widzę to zdjęcie;)

Sesyjne z Żarką;)

Też z nią;)


To z sesji spontanicznej;)

To też;)

Najukochańsza Paulinka -siostra;)

Sesyjne;)

Z Klaudią -siostra;)

A to też "moje spontaniczne";)





piątek, 12 października 2012

Bez perspektyw.

Eee... Tak jakoś dziwnie...
Przekonałam się ostatnio jak szybko nasze życie może się zmienić -zmienić na gorsze, zmienić w ból. Nie rozumiem dlaczego tak się dzieje, że już jest lepiej, już jakaś chora osoba dostaje szanse "na życie", wszyscy się cieszą, może być tylko lepiej! A tu nagle, ni stąd ni zowąd -bum, śmierć. Odeszła... A przecież miało być lepiej... Ale umarła...
Strasznie dziwnie pojąć mi tę kwestię -boli bardziej, kiedy jest się nastawionym realnie na lepiej.
Natomiast na pewno to umacnia nas -takie doznanie jakiegoś cierpienia. 
Tylko znowuż jest tak ciężko to zrozumieć i zaakceptować. Nie możemy się czasem pogodzić z czymś co się stało przez bardzo długie lata. Osobiście mam tak do dziś -do dziś ciągnę za sobą sprawę sprzed lat, pamiętną dla wszystkich przez niedługi okres czasu -ale za mną idzie do dziś. Czasem męczy, czasem zapomni.
Dziś mam taki dzień na wylewanie smutków i żalów. Przemyślenia związane z cierpieniem. Na razie brak mi pozytywnych wniosków i zadawalającego mnie wytłumaczenia. Może kwestia czasu??
Tak siedząc sobie znalazłam pewien bardzo mądry cytat:
"Nie śmierć rozdziela ludzi, lecz brak miłości" -Jim Morrison.
I tym sposobem kolejna kwestia do przemyślenia...
Dziś jest też dla mnie dobrym dzień na ogarnianie kwestii sercowych -dość ciężkich z resztą.
Tak więc dodaję piosenkę, którą dziś śpiewała moja koleżanka -w jej wykonaniu już w ogóle wygasam;)
A piosenka sama w sobie wartościowa.



Co u Was??
xoxo

sobota, 6 października 2012

Heeey!

No witajcie!
Wróciłam wczoraj z Anglii :D
Było czadowo -minusem był prom i moja choroba morska, o której posiadaniu nie miałam pojęcia ;o Zatrzymaliśmy się w Brukseli -cały dzień po niej spacerowaliśmy, spaliśmy w hostelu i następnego dnia weszliśmy do Parlamentu Europejskiego -udało się tylko dzięki znajomościom:> 
Noc w Brukseli była najciekawsza -trochę Wam opowiem:
Jest już noc, jesteśmy w pokojach i z dziewczynami słyszymy jakieś głosy na zewnątrz. Generalnie nie była to za ciekawa ulica... No i stoi sobie taki słodziak i jak nas zobaczył to zaczął nam machać, robić salta, gwiazdy *.* No czad! I obok stał drugi -też spoko. Popisywali się przed nami, krzyczeli abyśmy otworzyły okno, ale jakoś wolałyśmy nie. W końcu sobie poszli:( I wrócili po 3h! Czekałyśmy dzielnie:> Wtedy otworzyłyśmy to okno i jedna z nas podała się za jakąś tam Oliwię -musiałyśmy przemyśleć, jakie imię i wgl, żeby nie było lipy -bo na pianych nie wyglądali, ale za to na takich, którzy coś brali -tak. No i ona z nimi gada spoko luz -ale oni nie czaili po angielsku ;O Tylko trochę. I na pytanie od nich "Where are you from?" nasza Oliwia rzuciła "Czech Republic" -a oni do nas po czesku! No pompa jak nie wiem była:D
Później już była sobie Anglia:>
Dużo zwiedzania -ale fakt zakupów w wolnym czasie motywował. Nasza wychowawczyni stwierdziła, że więcej nas nie weźmie na wycieczkę, bo tylko byśmy na zakupy chodziły (dziewczyny) i do BurgerKinga -zawsze spoko (chłopcy) -> no racja lepiej będę przez 5h oglądała stare samochody w muzeum jak ona <lol2>
London Eye, rejs po Tamizie, Stratford-upon-Avon, Cambridge -warto było! Zwiedzałam ile chciałam, a resztę czasu poświęcałam na zakupy. Zwykle mieliśmy tak, że mówili nam o której gdzie mamy być i mieliśmy coś zwiedzić i pokupować sobie -połączyć to już sami;> Najwięcej kasy zeszło wszystkim dziewczynom w Primarku -ogromny 3-piętrowy sklep: pierwsze to ciuchy damsko-męskie, drugie ten sam podział, ale buty, piżamy, czapki, biżuteria, jakieś gadżety i trzecie to dziecięce. Anglicy zarabiają nawet więcej od nas, tyle, że w funtach, więc wyjechać tam i wrócić to się opłaca! Ale w każdym razie oni mają taki Primark, gdzie za ich kasę kupią sobie modne cuchy np. sweterek za 10 funtów, czy torebkę za 8, czy emu za 5 -> tanio i dobrze i modnie i w ogóle czadowo! A my mimo, że zarabiamy mniej to takiego sklepu nie mamy na naszą kasę -A SZKODA! Ja go założę!;>
Zastanawiałam się nad wstawieniem zdjęć -bo na niektórych jestem ja -.- Więc nie wiem czy dobrym pomysłem jest pokazywać swoją krzywą twarz, ale zrobię to dla widoków:D I pochwalenia się, gdzie byłam;)Rodzina, w której byłam też czaaaadowaaaa!
Wstawiam też HIT AUTOKARU!

Kilka zdjęć:

London Eye i ja;)

                                                                 Katedra Brukselska


Moja atrakcja!
                                    
                                                    Z Sue -najlepsza gospodyni domowa!

                                                   Widok z London Eye -lubię to zdjęcie;)

                                                                 I znowu widooook

                                                          W trakcie rejsu po Tamizie;>

                                                                     Rose Garden

                                                                      Warwick Castle

A hitem było: Ona tańczy dla mnie!


Pozdrowienia przepełnione jeszcze londyńską atmosferą;*