niedziela, 2 września 2012

Na rozstaju dróg...

To będzie krótka notka i bardzo skierowana do Was:D Wiecie co? Coraz częściej staję przed dość trudnymi wyborami. Ciężko mi podejmować decyzje, od którego wiele zależy. Nie mówię o wyborach typu "jakie cukierki kupić?" -choć to też czasami ciężkie xD Ale o takich poważniejszych -jedne z nich są serioo trudne, drugie bardziej błahe. Kurczę życie;P
Obecnie bardziej błahy jest taki, że nie wiem co wybrać -wyjazd z harcerzami na weekend (piątek po południu-niedziele południe) pod namioty (tzw. Święto Chorągwi Łódzkiej) czy też zostać i w tym samym czasie -piątkowy wieczór iść na spotkanie oazowe (można to upodobnić do spotkania ze znajomymi!), sobota -spotkać się ze znajomymi i iść do babci, a jeśli nie spotkam się w tym tygodniu z przyjaciółką, której nie widziałam 2miesiące to z nią, a niedziela -wyspać się, spacer, dom... Jest to trudny wybór. Bo odpowiedź co do weekendu muszę dać do rana, a z przyjaciółką zgadam dopiero jutro wieczorem -i jest to ryzyko, że zapłacę za ten wyjazd pojadę i spoko, a w tym czasie mogłam być dzień z nią... Święto raz w roku... Ona częściej... Ale tyle czasu z nią nie gadałam na spokojnie;O Może Wy doradzicie???
"Dwie drogi zbiegły się w połowie mego życia. Rzekł pewien mądry człowiek. Wybrałem drogę mniej uczęszczaną i widzę różnicę co noc i co dzień." -Larry Norman:)

3 komentarze:

Obserwujcie, komentujcie i opiniujcie ;D Dzięki ♥